Jakub Furkal

Zegar na liczniku rowerowym podaje złą godzinę. Spieszy się o 5 minut.

Przy sklepie Wszystko dla ucznia

Rozbita brązowa butelka na chodniku i DDR

Brakuje fragmentu poręczy, rynny na prowadzenie roweru są dziurawe, miejscami wystają w nich gwoździe, odpadają ścianki boczne rynienek. Obie rynny nadają się do odnowienia.

Poza tym na fragmentach trasy kolibkowskiej występuje bardzo grząski piach lub są poprzeczne pofałdowania nawierzchni co sprawia wrażenie jazdy po kocich łbach.

Na drodze rowerowej, w miejscu stromego zjazdu/podjazdu, jest bardzo grząska nawierzchnia. Miejsce bardzo niebezpieczne - rowerzysta jadący w dół może łatwo stracić równowagę.

Nowy szlaban skutecznie uniemożliwia swobodny przejazd rowerem. Wystający element grozi zahaczeniem o kierownicę. Śliskie, nierówne kamienie i skośny grunt utrudniają manewrowanie. Bezpieczne ominięcie szlabanu wymaga zejścia z roweru i przeczołgania się pod nim.

Problem zgłaszany mailowo 09.01.2014 i 28.03.2014 do Panów Oskarbskiego, Karmolińskiego, Zmudy-Trzebiatowskiego i Witowskiego.

Piesi i rowerzyści muszą czekać na zielone światło przez całe dwie fazy. Zdarza się, że samochody na Al. Zwycięstwa zatrzymują się na czerwonym świetle, piesi i rowerzyści nadal mają czerwone, po czym zapala się zielone dla samochodów. Podobno 10.01.2014 poprawiano program, ale problem pozostał. Efekt jest taki, że piesi i rowerzyści nauczyli się już ignorować sygnalizację w tym miejscu i często przechodzą na czerwonym świetle.

Nie usuni?ty znak po zako?czonych robotach.

Problem widoczny na zdjęciu

Jadąc w kierunku Sopotu tuż za światłami przydałby się znak D-4a informujący, że za 140 metrów skończy się droga dla rowerów. Teraz, większość osób łapiąc się w tą pułapkę nie zawraca z powrotem do świateł żeby przejechać na DDR po drugiej stronie Al. Zwycięstwa, tylko jedzie dalej po chodniku.

Sprawa zgłaszana w raporcie z 23 sierpnia 2010 roku. Dzisiaj o mały włos nie zostałem potrącony przez kierowcę samochodu terenowego - na szczęście wylądowałem w trawie. Ciąg nie ma oznaczeń poziomych i jak rozumiem, zgodnie z prawem w tym miejscu powinienem rower przeprowadzić lub zjechać na jezdnię? Gdyby jednak doszło tam do kolizji to ja byłbym winny? Kierowca co prawda zatrzymał się i przeprosił, ale sprawa wymaga uporządkowania. Koszt wymalowania przejazdu jest chyba do udźwignięcia przez miasto? Chyba, że ideą ZDiZ jest aby rowerzyści jechali jezdnią - jeśli tak to nie ma problemu, ale proszę to wyraźnie powiedzieć i zdjąć znak z początku tego ciągu.

Zwłaszcza po zmroku droga dla rowerów jest kompletnie niewidoczna. Blady kolor kostki słabo odróżnia część rowerową od pieszej. Sugeruję wymalowanie białą odblaskową farbą ciągłej linii na krawędziach drogi dla rowerów.

Na przejeździe rowerowym, po każdym deszczu tworzy się dużych rozmiarów kałuża.

Jadąc wzdłuż Al. Niepodległości w kierunku centrum Gdyni, zielone światło dla rowerzystów i pieszych zapala się później w stosunku dla zielonego światła dla samochodów. Jest to niezgodne z przepisami prawa.
Pkt 8.3.2 załącznika Nr 3 do Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach:
„Każda para strumieni należy do jednej z trzech grup:
• strumieni wzajemnie kolizyjnych,
• strumieni kolizyjnych o dopuszczalnym JEDNOCZESNYM zezwoleniu na ruch,
• strumieni kolizyjnych o niedopuszczalnym jednoczesnym zezwoleniu na ruch.
Pary strumieni kolizyjnych o dopuszczalnym JEDNOCZESNYM zezwoleniu na ruch powinny być sterowane tak, aby strumień podporządkowany nie miał możliwości dojazdu do punktu kolizji wcześniej niż strumień z pierwszeństwem przejazdu.”

Rozbite szkło na nowej jednokierunkowej DDR (w kierunku Sopotu) naprzeciwko poczty.